Moja Hiszpania na wakacje – Agnieszka Piech
Agnieszka Piech jest pilotem wycieczek. Uwielbia Hiszpanię, ale mieszka w Krakowie. Skończyła filologię hiszpańską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uczy języka hiszpańskiego w Szkole Językowej Porto Alegre.
Co Cię łączy z Hiszpanią?
Jestem nauczycielką hiszpańskiego, pilotem wycieczek polskich w Hiszpanii i hiszpańskich w Polsce. Pasjonuje mnie język, kultura i ludzie z tego regionu. Zafascynowała mnie w młodości Ameryka Południowa, czytałam Mario Vargasa Llosy, oglądałam latynoskie filmy. Z Hiszpanią łączą mnie ciepłe wspomnienia, miłe uczucia i przyjaciele. Marzyłam o tym, aby połączyć pasję do języka z podróżowaniem. Nie osiadłam na stałe na półwyspie Iberyjskim, bo będąc tam tęsknię za Francją i Polską. Z kolei w tych miejscach chcę wracać do Hiszpanii. Dlatego mieszkam w Krakowie, a często staram się podróżować na zachód.
Kiedy pierwszy raz znalazłaś się w Hiszpanii?
Zdałam na studia filologii hiszpańskiej zanim znalazłam się w Hiszpanii. W poprzedzające pierwszy rok studiów wakacje pojechałam do Toledo. Pokochałam miasto i kuchnię. Hiszpanów poznałam lepiej później, podczas wyjazdu na Erazmusa do Walencji i w pracy.
Czy któryś region Hiszpanii stawiasz ponad inne?
Wciąż jeszcze odkrywam ten kraj. Spośród tych, które poznałam, uwielbiam Walencję. Przez cały rok studiów tam poznałam miasto lepiej niż Kraków – kulturę, mieszkańców, historię, atrakcje turystyczne. Urocza jest Sewilla, trzecie co do wielkości miasto Hiszpanii, która jest mniej przytłaczająca od Barcelony. Galicja to nie tylko słońce, plaża i sangria (to ani jedna z tych rzeczy:). Przypomina mi trochę Szkocję, bo jest zielona, tajemnicza, są brukowane ulice, a gdy ją zwiedzałam spowijała ją mgła i padała mżawka. W kraju Basków miło wspominam możliwość zwiedzenia go wraz z mieszkańcami oraz przepyszne pinxos (zapis baskijski).
Co zaskakuje turystów z Polski podczas zwiedzania Hiszpanii?
Zwykle wiedzą o sieście, ale nie kojarzą jej z faktem, że podczas niej zamykane są od 14 do 16 sklepy. A skoro Hiszpanie śpią, to nie mogą obsługiwać sklepu. Zaskakują też intensywne nocne życie, a w barach – małe szklanki piwa. Nie wszyscy są świadomi, że czeka ich moc słońca i tak ciepły klimat. Uczestnicy praktycznie każdej wycieczki są zachwyceni palmami i robią sobie przy nich zdjęcia. Ktoś, kto jedzie do Hiszpanii po raz pierwszy, zwykle nie zdaje sobie sprawy, że obowiązują tam 4 języki oficjalne: kastylijski (hiszpański), kataloński, baskijski i galicyjski.
Poznałaś Hiszpanów dość dobrze. Jacy oni są?
Pierwsze wrażenie jest takie, że to wesoły naród, korzystający z życia. W Polsce na słowa „co słychać” odpowiadamy „stara bieda”, a oni – że wszystko dobrze. Utrzymują nieustannie kontakt wzrokowy, przybliżają się do rozmówcy, często poklepują, co Polaków nieco onieśmiela. Wysokie temperatury podkręcają ich temperament, więc z Hiszpanami świetnie się bawi i zapomina o troskach. Jednak po tygodniu bliskiego kontaktu z nimi niektórzy mogą się zmęczyć. Hiszpanie z natury są hałaśliwi, a jako turyści mało zdyscyplinowani, nie wspominając już o punktualności! To hiszpańskie „mañana”… Warto również nauczyć się kilku słów po hiszpańsku przed wycieczką, bo bardzo to doceniają u obcokrajowców, a sami zwykle nie mówią inaczej niż w swoim języku. Pamiętajmy też, że przyjaźnie mogą być nieraz powierzchowne – szybko się zacząć i gwałtownie skończyć.
Zaskoczyło mnie w Barcelonie, że tyle osób było w barach w środku nocy.
Zarobki mieszkańców, przynajmniej przed kryzysem, są na tyle wysokie, że stać ich na częste wychodzenie na miasto. Sprzyja temu klimat, bo słoneczna pogoda trwa w niektórych regionach nawet cały rok. Kolację je się o dziesiątej, a do baru idzie o północy.
W jednej z gazet czytałem, że przez załamanie gospodarcze teraz nie imprezuje się codziennie, tylko trzy noce w tygodniu.
Słyszałam powiedzenie, że Hiszpan prędzej nie zapłaci rachunku niż zrezygnuje z wyjścia na spotkanie z przyjaciółmi. Kryzysu można upatrywać w tym, że wielu z nich zaczęło zwiedzać Europę Wschodnią, która jest tańsza niż zachodnie kraje. Ale do Krakowa przyjeżdżają również dlatego, że słyszeli dobre opinie i chcą poznać lepiej jedno z większych państw kontynentu i jego mieszkańców. Podoba im się otwartość Polaków, kuchnia, przyroda i historia. No i duże piwo.
Gdzie szukać Hiszpanów, ich kultury i języka w Polsce?
Najprościej w szkołach językowych, które organizują kursy języka i kultury oraz dodatkowe zajęcia – oglądanie filmów czy wspólne gotowanie. Warto poszukać szkół, które specjalizują się w językach iberyjskich. W większych miastach można się zapisać na filologię hiszpańską czy iberystykę, organizowane są spotkania z pisarzami, festiwale salsy czy kina latynoamerykańskiego.
A Ty potrafisz tańczyć salsę?
Tu mnie masz! Poznałam kulturę hiszpańską z wielu stron, jednak salsy dopiero się nauczę.
Rozmawiał Grzegorz Pękała (pierwotnie opublikowane w portalu YouGO! w 2012 roku)